niedziela, 29 kwietnia 2012

Klasyfikacje, rankingi i inne sposoby szufladkowania.


Całe życie zajmujemy miejsce w jakichś rankingach. Socjologicznie rzecz ujmując - pełnimy jakieś role, przypisane nam przez otoczenie, społeczeństwo itp.
Role te są porządkowane, hierarchizowane, jedne są postrzegane lepiej inne gorzej.
I tak począwszy od nr. na liście w dzienniku, po wyniki testów, wyniki sportowe, rekrutacji, wykonanych planów  -  mamy przypisaną rolę, swoje miejsce w szeregu.
Jesteśmy tytułowani najlepszym uczniem, najszybszym biegaczem, najfajniejszą laską, największym leniem, frajerem do kwadratu etc.

Ja chciałabym zaproponować nową systematykę (niczym K.Linneusz), niemniej systematyka ta dotyczyć będzie uczestników ruchu drogowego.
Tych można podzielić na :
- kierowców
- zawodowych kierowców
- Cipy
CIPA - skrót od Całkowity Ignorant- Posągowy Abderyta (jak ongiś kabaert TEY sformułował skrót FIUT - Film i Uwentualnie Telewizja, jako zakres zainteresowań)

CIPA to osoba charakteryzująca się znaczącą dyssekcją na odcinku mózg - reszta ciała, niepolegająca zupełnie na zmysłach (wzrok, słuch), zazwyczaj twierdząca, iż posiadła zmysł 6 i 7 i 8 (wróżbiarstwo, jasnowidzenie, przekonanie o absolutnej nieomylności), niejednokrotnie legitymująca się uprawnieniami od czasów gdy ojciec Piast wespół zespół z Lechem, Czechem i Rusem plótł gniazdo dla orła czy innego bażanta.
CIPA zupełnie nie przejmuje się warunkami na drodze, za nic ma obowiązujące znaki i standardy.

Cipy można podzielić na:

  •  cipy parkingowe pospolite (z łac. cipus parkingus vulgaris) - mistrzowie umieszczania pojazdu o prostokątnym rzucie, najepiej w poprzek dostępnego miejsca parkingowego (doszukuję się tu pewnych niedoborów edukacyjnych z czasów przedszkolnych pt. dopasuj figurę do kształtu otworu), niejednokrotnie na więcej niż 1 miejscu, nie wspominająć o jednośladach zaparkowanych tak, że blokują miejece parkigowe dla 1 samochodu, mimo iż zmieściliby się gdzieś z boku (pozdrowienia dla moich obecnych sąsiadów). Znane są przypadki cip blokujących wjazd na parking (rozpoznanie, że to wjazd to dopiero wyczyn, bo skoro o 22 zabite są wszystkie możliwe miejsca wokół bloku i nagle jest 1 podejrzana przerwa bez śmietnika w tle - to instynkt podpowiada, że cipa została wybrańcem i tego dnia zostanie zaszczycona prywatnym miejscem do zaparkowania).
  • cipy autostradowe (brak odpowiednika łacińskiego, z racji braku sformułowania "autostrady" gdy łacina była powszechnie stosowanym językiem) - szczególny rodzaj, niewątpliwie stoją wyżej w klasyfikacji niż te parkingowe. Cipy autostradowe charakteryzują się jazdą za TIRem przez kilka km, zupełnie go nie zauważając, po czym podejmują ominięcie go na 30 m przed nim (no wyrósł jako żywy przed maską) z równoczesnym gwałtownym i desperackim hamowaniem i zajeżdżaniem drogi pędzącemu lewym pasem kierowcy.

Szczegółem jest limit prędkości na autostradzie, gdzyż cipa autostradowa pojedzie max 120 km/godz, ponieważ na więcej nie pozwala jej doświadczenie, spalanie i koszt paliwa.
Płeć również odgrywa niebagatelną rolę - gdy cipa jest rodzaju " maskulinum", wyprzedzona lewym pasem poczuje się dotknięta do żywego i po raz kolejny wyprzedzi zajeżdżając drogę. Gdy jest maskulinum a do tego nie do końca opierzona - uda się w szaleńczy pościg. Nie ważne, że kombi i nie ważne że da się przeczołgać po najgorszych zakrętach z prędkością mocno powyżej dopuszczalnej, a do tego po zewnętrznej stronie zakrętu, prawa fizyki jej się nie imają.
Szaleńczy pościg cipa skończy, gdy upomni się o nią siła odśrodkowa lub ewentualnie pasażer/ka dość podekscytowany/a wyścigiem by zacząć się odpowiednio bać o własne przetrwanie.


  • Cipy miejskie - tu uczciwość i dociekliwość naukowa, każą poczynić stosowne podgatunki w stylu: cipy wielkomiejskie, małomiejskie i okołomiejskie.
  • Cipa wielkomiejska to z zasady nie "bele kto". W końcu zdać egzamin na prawko za pierwszym razem w Radomiu w latach 2002-2003 to nie lada wyczyn. No bo jak ten załącznik wcisnąć egzaminatorowi kiedy ABW krąży jak sęp?? Toż to doświadczony kierowca jest (umie przejechać Warszawę od Janek do Ronda Daszyńskiego), przemieszcza się po mieście w pełni dostojeństwa (ruszając na odpowiednio wysyconym zielonym świetle), wjeżdżający na skrzyżowanie na 5 (tu upatruję się niedoborów edukacyjnych z zakresu zerówki bądź 1 kl. szkoły podstawowej - dla niewtajemniczonych - chodzi o prozaiczną umiejętność liczenia do 3), z wielką lubością stający na torach tramwajowych, po czym widząc nadjeżdżający pojazd szynowy wpada w panikę, trąbi, klnie i grozi wszem i wobec, gdyż azaliż to inne cipy go obsiadły i postawiły w tak niekomfortowej sytuacji.

Cipa wielkomiejska ma to do siebie, że na kilkupasmowej jezdni z lekkim łukiem, zmienia pas bez kierunkowskazu, najlepiej uprzednio ściąwszy swoją poprzednią ścieżkę. Warunkiem koniecznym jest międzynarodowy gest przyjaźni i zburaczenie na twarzy, gdy po takim manewrze zostanie obtrąbiona przez poczciwego kierowcę któremu właśnie beztrosko zajechała drogę.
Cipy wielkomiejskie również nic sobie robią z tzw. kopert, czyli miejsc dla osób niepełnosprawnych.
W końcu fleki się zedrą, adidaski zużyją i słonko za mocno głowę przypiecze gdyby zaparkowało się 3 miejsca dalej pod supermarketem. Przecież niepełnosprawny ma wózek to się nie nachodzi...

  • Cipy małomiejskie i okołomiejskie - to cipy, które w klasyfikacji refleksu - plasowałyby się gdzieś między aktem seksualnym ślimaków a pląsami mima. Pozostałość w postaci instynktu zwierzęcego, nakazuje się im czaić, po czym w ostatnim momencie dostojnie acz niespieszno wytoczyć pod nadjeżdżający z impetem inny pojazd. Oczywiście im nadjeżdżający pojazd większy, tym bardziej widoczne dostojeństwo wytaczającego się pojazdu. To samo tyczy się wymijania na wąskiej wiejskiej drodze...cipa woli jechać na czołówkę i zepchnąć większego, niż samej ustawić się jak Pan Buk przykazał  - bliżej prawej krawędzi swojego pasa...
    Ale NIEEE!!! Matiz to szeroki samochód i musi jechać środkiem, gdyż inaczej lusterko o leszczynę w rowie urwie...
    Z reguły największe dostojeństwo dotyczy pojazdów o masie całkowitej nie przekraczającej 1,2 T i o proporcjonalnej pojemności silnika. O tych pojazdach testy EuroNCAP mówią, że jedyne co jest bezpieczne podczas uderzenia to głowa (pewnie dlatego, że urwana od tułowia gdzieś się potoczy siłą bezwładności i nie zostanie szczególnie zdeformowana).

W ramach disclosure - autorka uprasza o nie upublicznianie swoich odczuć, w razie gdyby któryś z czytających utożsamił się z którąś z kategorii. Obserwacje pochodzą z życia, autorka do najświętszych nie należy, niemniej może się pochwalić czystym kontem jeśli chodzi o zdjęcia pamiątkowe i dokumenty potwierdzające brak umiejętności parkowania. Z prędkością to już inna historia :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz